micialka - 2007-06-28 12:01:33

Tu możecie, od razu po przyjeździe, opisać swoje tegoroczne rekolekcje. Organizacja, jedzenie, atmosfera, Diakonia, Wasze przeżycie tego czasu i rzeczy szczególne :)
Pozdrawiam i zachęcam do pisania ;)

an.Marta - 2007-07-12 19:20:39

oooooooooo to ja może się podzielę bo właśnie wróciłam :D więc było fantastycznie :D poznałam prze fajnych ludzi i mogę powiedzieć że były to rewelacyjne rekolekcje:) :) choć jestem baaardzo zmęczona bo codziennie byłam w innym kościele i co chwila gdzieś sie trzeba było ruszać :D no ale takie już są rekolekcje trzeciego stopnia :D o i diakonia też całkiem całkiem :D tylko muzyczny jakiś taki nie całkiem jak bym chciała :p za poważnie grał i wogóle miał wymagania nie z tej ziemi :p ale i tak było suuper :D :D :D

ewelinka - 2007-07-13 16:27:07

to ja byłam na oazie 2 stopnia w Babicach (k Raciborza) i było cudnie :)
bałam sie strasznie tych rekolekcji ale ekipa tzn ludzie kadra i moderator byli rewlacyjni :) (choc wszyscy mieli mnie dosyć) ale i tak ich kochom normalnie. Miałam w sumie 4 diecezje tam i każdy inne tradycje itd to mi brado prezeszkadzało ale było świetnie
wszyscy ,mnie tylko pamietaja po moim smiechui po tym że wszędzie mnie było i głosno że cały czas wkoło mnie bylo. miałam fantastczna muzyczną i reszte animatorów rozkulałam ludzi bo byli troszke sztywni ale potem bili sie wszyscy kto koło mnie będzie siedział na posiłku :) to było piekne hehehe :) jedzenie było pyszne choc z kuchnia w Babicach tez juz mam przezycia :) jedzonko było pyszne i Babice jako taka wiocha typowa sa całkiem fajniste :)jak cos mi sie jeszcze przypomni to napewno napisze :)

filip - 2007-07-31 20:52:01

Ja jak wiadomo bylem z naszym ks.Darkiem :) Program byl bardzo napiety ale sama strona "duchowa" byla super :D moglem poznać KAżDEGO uczestnika gdyż było nas troche ponad 30 osób. Juz dzisiaj spotkałem sie z kolegą w SCC :) :)
Chce tez podziekowac wszystkim animatorom wraz z ks. i Aga za to ze pomogli mi przezyc rekolekcje :*

an.Karol - 2007-07-31 21:05:09

Niech będzie Bóg błogosławiony.

Ja byłem w Krakowie na rekolekcjach i powiem wam, że były zupełnie inne niż pozostałe.
Przede wszystkim Kraków czyli można zapomnieć o spokoju i ciszy :P aaa poza tym to chyba wiek robi swoje i zaczynam inaczej patrzeć na wiele spraw, które są związane z moim życiem oraz formacją.

Często słyszy się od ludzi po rekolekcjach, że są pełni entuzjazmu, radości i euforii czyli, krótko mówiąc są szczęśliwi :)
Sam nie mogę powiedzieć, że czuje smutek ale ten czas był straszliwie trudny, ponieważ Bóg uświadamiał mnie o mojej marności i kruchości. Pokazał mi tą dziurę pomiędzy mną a Nim... grzech i zniewolenia

Nie chce przesadzać z treścią dlatego zakończę takim zdaniem:
Wybór drogi miłości to wybór trudniejszej drogi !
...i trzeba mieć tego świadomość, kiedy przyjdzie czas strapienia


Amen

ewelinka - 2007-08-03 20:26:15

an.Karol napisał:

Wybór drogi miłości to wybór trudniejszej drogi !
...i trzeba mieć tego świadomość, kiedy przyjdzie czas strapienia

Piękne zdanko :) i prawdziwe :)

Agatek - 2007-08-06 08:26:48

Ja byłam  w Pszczynie. Było cudownie. Ksiądz naprawdę doświadczony i wzbudzający szacunek, mający niezwykłe poczucie humoru. Kadra też była wspaniała. Oczywiście najlepsi byli animatorzy gospodarczy i muzyczni :P:P:P:P

Ale to był czas kiedy zrozumiałam ile wart jest każdy człowiek, ile znaczy jego uśmiech, czas walki ze swoimi wadami, czas odnowy wewnętrznej i czas dostrzegania Boga w codziennym życiu.

rz - 2007-08-15 23:14:25

Kurcze no...rekolekcje fajna rzecz :D:D
Ja błam w Krakowie na III stopniu :):) troche sceptycznie, a może bardziej NIJAKO podeszłam do tych rekolekcji, chociaż mikałam zamiar znaleźć sie w oazie i Ruchu Światło-Życie :) myślę, że się udało...i mjam w sobie tyle zapału żeby naprawić to co zaniedbałam w poprzednim - już - rokuformacyjnym :D:D:D mam nadzieje że on nie wygaśnie zbyt szybko.
Pan Bóg działa wiele cudów, szczególnie w naszej codzienności! A najgorsze jest to, że my często czekamy na wielkie BUM...
Życze wszystkim wieeelu owoców tego świetego czasu :) POWODZENIA W NOWYM ROKU! :):)

Natalka - 2007-08-22 18:54:08

A ja byłam z Agatką w Pszczynie i na pewno wspomnienia pozostaną na długo ksiądz bardzo doświadczony, każdego z nas chiał rozkochać we Mszy świętej i chyba mu się udało potrafił mówić tak, by inni go słuchali. Diakonia wspaniała, ludzie na rekolekcjach też sympatyczni, organizacja raczej bez zarzutów. Ogólem mówiąc jestem bardzo zadowolona z tych rekolekcji i już nie moge się doczekać zeby zobaczyć niektóre osoby :)

micialka - 2007-08-27 13:39:55

oj to teraz ja się rozpiszę... :)
Dyscyplina dosyć duża, jedzenie dobre, ludzie wspaniali, cudowne modlitwy i kazania :P, mnóstwo zabawy...
Tak więc może rozwinę... :D
Byłam na II st. OND III tur. w Istebnej II. Od razu po przyjeździe zauważyłam, że moje modlitwy zostały wysłuchane... Wspólnota, którą tworzyliśmy była cudowna i każda osoba była potrzebna i niezastąpiona (no może Kazik nie :P).
Diakonia była ze sobą bardzo zżyta i wszyscy bardzo się lubili (mimo znaczących różnic wieku i poglądów ;) ).
Ksiądz neoprezbiter miał wspaniałe kazania. Na pogodnych wieczorach głównie tańczyliśmy :) Postrachem tych rekolekcji była WYPARZARKA! Mieliśmy też wiele ciekawych konferencji. I myślę, że nigdy nie zapomnę o tych wszystkich ludziach, a szczególnie o jedności, która łączyła nas podczas modlitwy, bo właśnie to zmieniło moje nastawienie no i przez to zmieniło mnie.
(Trochę czuję się jak podczas świadectwa, ale pominę CHWAŁA PANU! :P )

an.Marta - 2007-08-28 16:04:05

no a może skoro już dzielimy się ogólnie wrażeniami to teraz może podzielmy się takim zdecydowanie najważniejszym dniem na rekolekcjach... :D :)

filip - 2007-08-29 16:27:24

Ja bardzo przezyłem rekolekcje Domowego kościoła w Koniakowie "Ślubując miłość na dobre i na złe".
Pojechałem tam jako muzyczny,uczestnik (po części) i opiekun.Bałem się każdej z tych rol... niepotrzebnie.Ludziom podobała się opieka (oglonie),oprawa muzyczna i wogole... Ludzie pd koniec mowili mi ze mi dziekuja ze bylem taki i owaki...i nareszcie dowiedzialem sie jaki jestem i ze nie jestem przegrany w oczach ludzi...

               Chwała Panu

an.Kasia.M - 2007-08-30 11:00:48

"Pan Bóg za nas sprawy załatwia"
tak mawiał św. Brat Albert i dokładnie tak było w tym roku z moimi rekolekcjami :) w ogóle ich nie planowałam - same "przyszły" :D A tak poważnie to pojechałam na III stopień do Krakowa, właściwie tak "z biegu", bo na 2 dni przed rekolekcjami okazało się, że potrzebna jest tam animatorka grupy i nasza kochana moderatorka zadzwoniła do mnie ( Aguś i za to duuuży buziak dla Ciebie :* ). Już na samym początku, jak ks. Jarek Ogrodniczak mnie tam przedstawiał, powiedział, że jestem animatorką "z Bożej łaski" i wiecie... to były dla mnie wręcz prorocze słowa :) w zeszłym roku wcale nie byłam na rekolekcjach, w tym roku, miałam nie być, a tam okazało się jak bardzo za tym tęskniłam i jak bardzo tego potrzebowałam :) i to był naprawdę czas łaski, cały czas, bo właściwie nie było jednego konkretnego dnia czy wydarzenia, które najbardziej zapadłoby mi w pamięci :) Dziękuję Panu za czas tych rekolekcji, to był Jego kolejny cud dla mnie :)
a tak swoją drogą to... cuda i przemiany serc nie dzieją się tylko w czasie rekolekcji, bo każdego dnia Pan Bóg działa cuda w naszym życiu, tylko... od nas zależy czy otworzymy oczy i je dostrzeżemy :) i tego nam wszystkim życzę u progu nowego roku formacyjnego - abyśmy potrafili dostrzegać cuda, które Pan daje nam każdego dnia i umieli się nimi cieszyć :D

Hiszpanka - 2007-08-31 12:23:12

Ja byłam w Brennej-Leśnicy. Było super!! Diakonia extra(z małymi wyjątkami), uczestnicy extra ogolnie EXTRA! w sumie nie mam zastrzeżeń oprocz tego że było za dużo ludzi z Karoliny (HELOł!!! O CO KAMAN?!) Cieszę się że pojechałam bo doświadczyłam tam wielu rzeczy ktore były mi potrzebne aby moje życie miało większy sens... Jestem pewna że za rok też pojadę!!

an.Sabina - 2007-08-31 16:55:37

Hej!!

Miałam okazje raz już się wypowiadać na tym przefajnym forum, teraz mnie natchnęło na drugiego posta :).
W tym roku również miłam to szczęście aby przeżywać rekolekcje oazowe. Dopiero, gdy tego zabraknie, człowiek spostrzega, jak bardzo mu tego brakuje. Moje rekolekcje odbyły się w Zapasiekach na II turnusie, i mimo, że było sposro pracy (posługiwałam tam jako animator grupy) to z całym przekonaniem mogę powiedzieć, że był to naprawdę święty czas. Pan Bóg w moim przypadku bardzo mocno działał i dalej to robi. Jechałam tam z konkretnym pytaniem do Pana Boga, z konkretną intencją... i wiecie co... dostałam odpowiedź i to było najfajniejsze, znowu poczuć, doświadczyć tego, że On jest wciąż ze mną. Pozdrawiam wszystkich, którzy przeżywali ze mną te rekolekcje.

P.S. Bóg do tego stopnia zadziałał, że po dwóch latach znów mnie sprowadził do kaplicy na piątkowe spotkania :) zatem do zobaczenia na oazie :)

mod.Aga - 2007-09-06 22:50:04

„…chcesz rozbawić Pana Boga, powiedz mu o swoich planach…”
Jakiś czas temu wymyśliłam sobie, że to będą zwykłe, spokojne wakacje…Na szczęście ani przez chwilę takie nie były. Na swoje pierwsze rekolekcje wyjeżdżałam bardzo zmęczona, po kilku zarwanych nocach z niepokojem patrzałam na zbliżające się 3 trudne tygodnie w Krakowie. Ale Bóg troszczy się o swoje dzieci, o wszystkie sprawy. Nie tylko o naszego ducha, ale także o siły fizyczne, psychiczne, relacje między ludźmi, pogodę, transport, finanse…Czas odkrywania i poznawania Kościoła-bo taki jest temat 3 stopnia był czasem radości kiedy dotykał On mojego serca poprzez Swoje Słowo. Także kolejne 2 tygodnie w Zapasiekach,  pomimo zmagania się z chorobą i zmęczeniem były doświadczeniem Bożej miłości i opieki. Jezus miał inny pomysł na ten czas, to były Jego rekolekcje i On działał po swojemu. I może po ludzku się waliło i nie układało, ale  On był, działał i dotykał młodych serc. Dane mi było także w te wakacje być w dwóch szczególnie ważnych dla każdego oazowicza miejscach . Pierwsze z nich to Krościenko nad Dunajcem- Centrum Ruchu Światło-Życie, jakby serce oazy w Polsce. Wielkim przeżyciem była dla mnie możliwość modlitwy i Msza św.  w kaplicy Chrystusa Sługi…czasem marzenia się spełniają…Drugi był Carlsberg – Międzynarodowe Centrum Ewangelizacji Ruchu Światło-Życie w Niemczech. Tam dane mi było również przeżyć Eucharystię, zobaczyć pokój założyciela- ks. F. Blachnickiego, a także spotkać ludzi, którzy znali go osobiście. Najbardziej niesamowitym było spotkanie z byłym moderatorem Ruchu  ks. H. Bolczykiem. Człowiekiem niezwykle pogodnym, który wspominał swoje pierwsze rekolekcje dokładnie 50 lat temu oraz „ten błysk w oczach” ks. Blachnickiego. A odwiedzenie żadnego z tych miejsc nie było przeze mnie zaplanowane… Doświadczenie wielkich, ale pustych kościołów  niemieckich, nieużywanych konfesjonałów i braku kapłanów pozwoliło mi docenić jak wiele mam. Możliwość uczestniczenia każdego dnia w Eucharystii, wspólnota parafialna, kapłani,  moja oaza i rekolekcje, na których jest kilkadziesiąt osób to ogromny Boży dar i wielka łaska.  A na koniec wakacji kilka nieplanowanych dni w górach. I czasem jest tak po prostu dobrze…

www.rifleteam.pun.pl www.forumrozrywkowe.pun.pl www.janeausten.pun.pl www.lubanskiefakty.pun.pl www.cs-desant.pun.pl