OAZA Świętochłowice


INTERNETOWE FORUM RUCHU ŚWIATŁO-ŻYCIE W ŚWIĘTOCHŁOWICACH

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Gry

#1 2007-09-25 14:54:09

wave

nasionko

9834967
Zarejestrowany: 2007-09-10
Posty: 7

Powroty do Boga

Przypowiesć o Synu Marnotrawnym jest dla mnie jedną z najważniejszych. Zastanawiam sie, czy pamiętacie taki powrót do Ojca, kiedy prawdziwie czuliście się w Jego ramionach, dzieki któremu zawsze wracacie, bo nie ma piękniejszego stanu od harmonii duszy człowieka i Ducha...


Stajesz się odpowiedzialny za to, co oswoiłeś... (Mały Książę)

Offline

 

#2 2007-09-30 10:27:23

an.Marta

Moderator

2667371
Zarejestrowany: 2006-11-03
Posty: 519

Re: Powroty do Boga

ja pamiętam mój powrót do Boga który był stopniowym procesem.. nie miałam tak że to było nagle, jednego dnia i już....  ale przyznam że to był piękny okres w moim życiu .. i najpiękniejsze jest to że to nie ja Go odnalazłam ale On mnie jak taką małą owieczkę gdyby On tego nie zrobił pewnie ja sama bym Go nie odnalazła...


http://www.hli.org.pl/pl/Klub/Fr.gif
Kto nie przyjmie królestwa Bożego jak dziecko, ten nie wejdzie do niego (Łk 18, 17)

www.youthfl.org

Offline

 

#3 2007-10-16 16:18:38

an.Kasia.M

Moderator

Zarejestrowany: 2006-10-23
Posty: 111

Re: Powroty do Boga

jeśli o mnie chodzi to nie przypominam sobie, żeby któryś z moich powrotów do Boga był tak, nazwijmy to "spektakularny", jak w przypowieści... właściwie codziennie coś sprawia, że się gubię, że odchodzę od Ojca i zapominam o Nim, a potem na nowo do Niego wracam... ale mam świadomość, że tak się dzieje tylko dzięki Jego łasce, bo to On mi o Sobie każdego dnia przypomina i otwiera moje oczy na Swoje piękno


Nigdy nie trać nadziei! Cuda zdarzają się codziennie!!

Offline

 

#4 2007-10-16 22:08:09

an.Sabina

Moderator

8105922
Zarejestrowany: 2007-08-29
Posty: 27

Re: Powroty do Boga

Ja osobiście, ciągle jestem na drodze powracania. Mam wrażenie że jestem już prawie u kresu tej drogi, aż tu nagle niespodziewany zwrot akcji i cofam się jakby o mile. I znów stawiam małe kroki swoimi poranionymi stopami, co sprawia że ta droga jest jakby ciężejsza. Jednak nie poddaję się i idę dalej, krok za krokiem, bo całe moje życie to ciągłe powracanie i rozpoczynanie od nowa a łaską Boga jest że znów mam szansę... Zatem każdy mój powrót jest dla Boga takim samym jak powrót Syna Marnotrawnego


słaby, lekki i kruchy człek ze mnie, jak ten motyl....

Offline

 

#5 2007-10-22 00:33:51

sz

listek

Zarejestrowany: 2007-05-19
Posty: 126

Re: Powroty do Boga

Nie odpowiem na pytanie, ale pozwolicie, że podzielę się czymś z Wami. Nie odkryłam niczego nowego, ale czasem warto zatrzymać się na chwilę i przeanalizować to i owo. Na takie przemyślenia chyba zawsze jest odpowiednia pora, nawet 00:30.

Nawrócenie. Czy to zależy wyłącznie od nas; czy tylko dzięki naszej woli nawracamy się i kierujemy nasze życie ku Niemu? Czy może Bóg nas „odnajduje”?

"Nawrócić się to przyjąć odpowiedzialność za własne błędy. To uznać, że zło we mnie i wokół mnie pojawia się tylko wtedy, gdy ja i inni ludzie odchodzimy od Bożej miłości i prawdy. Nie jest dramatem pobłądzić. Dramatem jest trwać w błędzie."

Na pewno dzieło nawrócenia jako cały proces wykracza poza moc człowieka. Chociażby dlatego, że jeżeli Kościół nieustannie modli się o nawrócenie - oznacza to, że nawrócenie zależy od łaski Boga. On jest z nami jest bez przerwy, nieustannie obdarza nas swoją miłością i walczy o nas posługując się wszelkimi narzędziami. Każdego dnia Bóg zaprasza nas do nawrócenia. Bez wątpienia od naszej wolnej woli zależy kwestia czy „zauważymy” to działanie, czy pozwolimy by ludzie, wydarzenia, różne sytuacje, którymi się posługuje, zbliżyły nas do Niego, czy odpowiemy na Jego zaproszenie i pozwolimy, by wypełniło się nasze powołanie. Módlmy się wzajemnie jedni za drugich, o łaskę nawrócenia, o wzrost wiary, za wątpiących, zniechęconych, zagubionych, tracących wiarę, poszukujących, byśmy mieli otwarte oczy w życiu codziennym na działanie Boga i Jego narzędzia prowadzące nas do świętości. Źródłem nadziei każdego z nas jest miłosierdzie Boże.

"Siłą nawrócenia jest miłość. Miłość to współistnienie z Bogiem, a nie sentymentalne przekonania. Ten, który jest Miłością, tylko ten mógł stać się obecny w Eucharystii, aby być z człowiekiem w niewyobrażalnej wspólnocie. Kto raz zaznał tej wspólnoty, zawsze już będzie się nawracał."

Nawrócenie jest owocem męki Jezusa.

http://www.godtube.com/view_video.php?v … 003b47d7d5

You are the light, that's leading me to the place where I find peace again.
You are the strength, that keeps me walking. You are the hope, that keeps me trusting.
You are the life to my soul. You are my purpose. You are everything.
You calm the storms. You give me rest. You hold me in your hands. You won't let me fall.
You are all I want. You are all I need. You are everything.
Everything.

"Zabiorę się, pójdę do ojca i powiem mu: Ojcze, zgrzeszyłem."


Καὶ ὁ λόγος σὰρξ ἐγένετο, καὶ ἐσκήνωσεν ἐν ἡμῖν.

Offline

 

#6 2007-11-05 17:14:55

wave

nasionko

9834967
Zarejestrowany: 2007-09-10
Posty: 7

Re: Powroty do Boga

Ostatni wpis jest bardzo ważny, kto rzeczywiście zaznał wspólnoty z Bogiem, takiej prawdziwej, zawsze będzie sie nawracał.
Jednak to pierwsze, świadome nawrócenie się jest właśnie stanem, do którego chce się wracać, bo pomimo intelektu, człowiek jest przede wszystkim zbudowany z emocji i uczuć.
Dziekuje za podzielenie się doświadczeniami:)


Stajesz się odpowiedzialny za to, co oswoiłeś... (Mały Książę)

Offline

 

#7 2008-03-11 19:39:53

bras_ew

nasionko

1846933
Call me!
Zarejestrowany: 2008-03-11
Posty: 3

Re: Powroty do Boga

chciałbym jeszcze coś dodać do tego co już jest... wyobraźcie sobie, że kiedy człowiek chce wrócić i jest juz u kresu drogi nagle ta droga staje się jeszcze dwa razy dłuższa, dwa razy bardziej poplątana, dwa razy więcej skrzyżowań, na których musisz wybierać, która droga jest dobra... to tak jakby iść przez pustynie, już wydaje się, że to koniec lub że widać oazę a tu nagle okazuje się, że to złudzenie. Modlitwa jak powiedział Jan Paweł 2 jest pokarmem dla duszy, ale kiedy brakuje tej modlitwy to skąd brać siłę do tego?? to przecież też łaska Boża!! a jeśli przestaję się modlić to tak jakbym nie doświadczał tej łaski?? czy raczej nie zauważam??     jak każdy mam wzloty i upadki i często za bardzo zagłębiam się w siebie .. jak wtedy szukacie drogi do przodu?

chciałbym mieć możliwość porozmawiania z ludźmi takimi jak wy ... ale czas mi nie pozwala, więc proszę o modlitwę i przynajmniej odpisanie na tego posta <prosi>.

z góry serdecznie dziękuję!!!

pozdrawiam


Błogosławieni ubodzy w duchu albowiem oni posiądą Królestwo Niebieskie!!!

Offline

 

#8 2008-03-12 01:57:00

sz

listek

Zarejestrowany: 2007-05-19
Posty: 126

Re: Powroty do Boga

Tak jak mówisz – wzloty i upadki – cechuje nas niestałość. Nawet, gdy upadki są świadome to przychodzi czas na wzlot. Jednakże powiedz, co rozumiesz pod pojęciem „wzlot”? Tak, to uświadomienie sobie tego, co było złe… i żal. Sumienie się budzi… Zrywasz z tym, co było… Angażujesz się i konsekwentnie pracujesz nad sobą. Jeśli przychodzi czas na to uprzytomnienie, to jest pierwszy krok do nawrócenia. Pragniesz świętości!!! Zwróć się z tym problemem do Boga. Sam nic nie zdziałasz… nie ma szans. A jeżeli umyślnie zamykasz się na łaskę modlitwy… to czy w takim wypadku możemy w ogóle mówić o „chęci” nawrócenia? Czy zdajesz sobie sprawę z tego, że modlitwa to (jedyne)… koło ratunkowe? Ale kochani, przecież dobrze wiemy, że z modlitwą nie jest tak hop-siup! Modlitwa to oczywiście przywilej, który został nam dany, ale… my sami nie potrafimy się modlić. I tutaj zwracamy się z problemem do Ducha Świętego. Tak często o Nim zapominamy… Jeszcze jedno, otóż każda modlitwa kieruje nas ku Niebu. Poprzez nią wracamy i trwamy. Trwamy... Trwamy… Gdy „nagle ta droga staje się jeszcze dwa razy dłuższa, dwa razy bardziej poplątana, dwa razy więcej skrzyżowań, na których musisz wybierać, która droga jest dobra” cóż możesz zrobić? Otworzyć się na Pana Jezusa! Pogadaj z Nim… Powiedz o tym, jak Ci ciężko. Nawyki, złe przyzwyczajenia? Poproś, by pomógł Ci zostawić ten śmietnik i już więcej do niego nie wracać, by być bliżej niż byłeś kiedykolwiek. (Godzina 01:30 to nie najlepsza pora na pisanie tak poważnych postów… Może rankiem się rozpiszę, poprawię coś. Tymczasem idę spać. Za wszelkie błędy i niejasności przepraszam.)

Pozdrawiam.

A... Przed snem "dyszka" w intencji Fernandita :-) Poznałam Cię z daleka! :-*

Ostatnio edytowany przez sz (2008-03-12 01:59:10)


Καὶ ὁ λόγος σὰρξ ἐγένετο, καὶ ἐσκήνωσεν ἐν ἡμῖν.

Offline

 

#9 2008-03-12 14:17:16

bras_ew

nasionko

1846933
Call me!
Zarejestrowany: 2008-03-11
Posty: 3

Re: Powroty do Boga

wiesz, dzięki za te słowa, tylko że problem jest troche innego rodzaju. Poprostu czasem mam wrażenie jakbym szedł w miejscu i obojętnie czy się modlę czy nie to i tak w zasadzie czuję się tak samo podczas gdy kiedyś czułem radość z tej modlitwy i na moich oczach spełniało się to o co Go prosiłem i często sam doświadczałem tej Bożej dobroci. A teraz jest inaczej. Poza tym ciągle nie jestem pewien co powinienem robić, czy to co robię jest właściwą ścieżką. i myślę, że wasza modlitwa też jest bardzo potrzebna bym mógł nie tylko wypłynąć na głębię, ale zrobić to bez lęku. z góry serdecznie dziękuję za modlitwę i obiecuję polecać w modlitwie również was!!

pozdrawiam


Błogosławieni ubodzy w duchu albowiem oni posiądą Królestwo Niebieskie!!!

Offline

 

#10 2008-03-12 14:41:33

sz

listek

Zarejestrowany: 2007-05-19
Posty: 126

Re: Powroty do Boga

Co do nawrócenia...
Chciałabym także przytoczyć tutaj historię PROCESÓW nawrócenia św. Augustyna z Hippony. Św. Augustyn - teolog, filozof… bla, bla, bla… same nudy, co? Też tak myślałam. Niedawno Benedykt XVI pokazał mi to wszystko z innej strony.

(...)

Ktokolwiek, biorąc do ręki niezwykłe dzieło „Confessiones”, z łatwością stwierdzi, że choć „miłość do imienia Pana wypił z mlekiem matczynym” jego nawrócenie było tak proste, dopełnione i jednoznaczne od samego początku. Osoba świętego, która odegrała tak ważną rolę w jego życiu – jak sam podkreślił – jest przykładem dla każdej istoty ludzkiej.

„Nawrócenie Augustyna ani nie było nagłe, ani nie dokonało się w pełni na samym początku, lecz można je określić raczej jako prawdziwą i właściwą drogę, która pozostaje wzorem dla każdego z nas” – mówi papież. „Droga nawrócenia Augustyna trwała bowiem pokornie do końca jego życia, tak iż prawdziwie można powiedzieć, że jego kolejne etapy – a można bez trudu wyróżnić trzy etapy – są jednym wielkim nawróceniem”.

Pierwsze nawrócenie Augustyna odbyło się poprzez stopniowe zbliżanie się do chrześcijaństwa. Od czasu, gdy zaczęła się jego przygoda z filozofią, Augustyn – jako namiętny zwolennik prawdy - zaczął rozważać na temat Logosu. „Doświadczenie to Augustyn zawarł na jednej z najsłynniejszych kart "Confessiones": opowiada tam, że gdy w udręce rozmyślań wyszedł do ogrodu, usłyszał niespodziewanie dziecięcy głos, który powtarzał nie słyszany przezeń nigdy wcześniej refren: tolle, lege, tolle, lege, „Weź to, czytaj! Weź to, czytaj!”(VIII, 12, 29). Przypomniał sobie wówczas o nawróceniu Antoniego, ojca monastycyzmu, i z zapałem powrócił do kodeksu Pawłowego, który miał w rękach przed chwilą, otworzył go i wzrok jego padł na List do Rzymian, gdzie Apostoł wzywa do porzucenia dzieł ciała i przyobleczenia się w Chrystusa (13, 13-14). Zrozumiał, że słowa te w tym momencie skierowane były osobiście do niego, pochodziły od Boga za pośrednictwem Apostoła i wskazywały mu, co robić w owej chwili. Tym samym poczuł, że rozwiewają się mroki zwątpienia i stał się wreszcie wolny, by oddać się całkowicie Chrystusowi: „Nawróciłeś mnie ku sobie”, skomentował (Confessiones, VIII, 12,30).”

Następnie, wbrew swojej woli, został wyświęcony na kapłana w Hipponie. Jego forma życia - w kontemplacji – zakończyła się na tym etapie. Jednak wziął na siebie ten ciężar i służąc dla ludzi zrozumiał, że żyje dla Chrystusa. „Nieustannie przepowiadać, dyskutować, przywoływać, budować, być do dyspozycji wszystkich – to ogromne brzemię, wielki ciężar, niezmierny trud” – opisał w jednym ze swoich kazań. „Zrozumienie, że do innych dociera się z prostotą i pokorą, było jego prawdziwym i drugim nawróceniem” – mówi Ojciec Święty.

„W ostatniej części swego życia zrozumiał, że to, co mówił w swych pierwszych kazaniach na temat Kazania na Górze – a mianowicie, że teraz my, jako chrześcijanie, żyjemy na stałe tym ideałem – było błędne. Tylko Chrystus realizuje prawdziwie i w pełni Kazanie na Górze. My stale potrzebujemy, aby Chrystus nas obmył, gdy myje nam nogi, i by nas odnowił. Potrzebujemy stałego nawrócenia. Aż do końca potrzebujemy tej pokory, by uznać, że jesteśmy grzesznikami w drodze tak długo, aż Pan nie pomoże nam ostatecznie i nie wprowadzi nas do żywota wiecznego. W tej ostatniej postawie pokory, przeżywanej dzień po dniu, Augustyn zmarł.”
AO/

************************************



Fernandito... wydaje mi się, że nie zauważasz działań Pana Boga. Jak my wszyscy...  Egoizm. Mówisz: "na moich oczach spełniało się to o co Go prosiłem". Czy o to chodzi w tym wszystkim? Spójrz na tę modlitwę:

PROSIŁEM BOGA BY ODEBRAŁ MI MOJA PYCHĘ,
A BÓG POWIEDZIAŁ NIE.
POWIEDZIAŁ MI, ŻE TO NIE ON MA MI JĄ ZABRAĆ,
ALE JA MAM JĄ ODRZUCIĆ.

PROSIŁEM BOGA BY UZDROWIŁ MOJE NIEPEŁNOSPRAWNE DZIECKO,
A BÓG POWIEDZIAŁ NIE.
ODPOWIEDZIAŁ, ŻE DUSZA DZIECKA JEST ZDROWA,
A JEGO CIAŁO TYMCZASOWE.

PROSIŁEM BOGA BY OBDARZYŁ MNIE CIERPLIWOŚCIĄ,
A BÓG POWIEDZIAŁ NIE.
POWIEDZIAŁ, ŻE CIERPLIWOŚĆ JEST UBOCZNYM REZULTATEM WIELKICH TRUDNOŚCI I NIE MOŻNA JEJ OTRZYMAĆ, ALE MOŻNA NA NIĄ ZASŁUŻYĆ.

PROSIŁEM BOGA BY DAŁ MI SZCZĘŚCIE.
A BÓG POWIEDZIAŁ NIE.
POWIEDZIAŁ, ŻE ON DAJE BŁOGOSŁAWIEŃSTWA,
A SZCZĘŚCIE JEST W MOICH REKACH.

PROSIŁEM BOGA BY OSZCZĘDZIŁ MI CIERPIENIA,
A BÓG POWIEDZIAŁ NIE.
POWIEDZIAŁ, ŻE ,,CIERPIENIE ODRYWA CIĘ OD ŚWIATOWYCH TROSK I PRZYBLIŻA DO MNIE’’.

PROSIŁEM BOGA BY SPRAWIŁ, ŻEBY MÓJ DUCH WZRASTAŁ,
A BÓG POWIEDZIAŁ NIE.
POWIEDZIAŁ, ŻE SAM MUSZĘ WZRASTAĆ, A ON BĘDZIE MNIE KORYGOWAŁ.

PROSIŁEM BOGA BY POMÓGŁ MI KOCHAĆ INNYCH TAK, JAK ON KOCHA MNIE.
I BÓG POWIEDZIAŁ : ,,ACH NARESZCIE ZACZYNASZ ROZUMIEĆ!’’

PROSIŁEM O SIŁĘ …
I BÓG DAŁ MI TRUDNOŚCI, BY UCZYNIĆ MNIE SILNYM.

PROSIŁEM O MĄDROŚĆ …
I BÓG DAŁ MI PROBLEMY DO ROZWIĄZANIA.

PROSIŁEM O ODWAGĘ …
I BÓG DAŁ MI NIEBEZPIECZEŃSTWA DO POKONANIA.

PROSIŁEM O MIŁOŚĆ …
I BÓG DAŁ MI NIESZCZĘŚLIWYCH LUDZI BYM I POMAGAŁ.

PROSIŁEM O PRZYSŁUGĘ …
A ON DAŁ MI SPOSOBNOŚĆ.

NIE OTRZYMAŁEM NIC, CZEGO PRAGNĄŁEM.
DOSTAŁEM WSZYSTKO, CZEGO POTRZEBOWAŁEM.
MOJA MODLITWA ZOSTAŁA WYSŁUCHANA.


anonim

************************************



Tutaj warto powrócić także do tego wątku:
http://oaza.pun.pl/viewtopic.php?id=132


Καὶ ὁ λόγος σὰρξ ἐγένετο, καὶ ἐσκήνωσεν ἐν ἡμῖν.

Offline

 

#11 2008-03-16 15:50:11

bras_ew

nasionko

1846933
Call me!
Zarejestrowany: 2008-03-11
Posty: 3

Re: Powroty do Boga

Rany:)) To co napisałaś mnie też daje do myślenia, i pomaga mi wierzyć, że dam rade, że w najmniej spodziewanym momencie stanie się coś pięknego i co da mi do zrozumienia moje zadanie, moje powołanie. Druga rzecz, tych przykładów można mnożyć i mnożyć. Ale ja Ci chciałem przede wszystkim podziękować za tą drugą część o tej modlitwie. To chyba jest dla mnie tym czego szukałem, czego mi brakowało żeby zrozumieć sens niektórych sytuacji. A poza tym coś jeszcze się stało co pomaga mi zrozumieć lepiej wolę Bożą:) ale to zostawie dla Siebie:)

jeszcze raz dzięki:)

pozdrawiam


Błogosławieni ubodzy w duchu albowiem oni posiądą Królestwo Niebieskie!!!

Offline

 

#12 2008-03-26 02:38:22

an.Karol

Administrator

4829989
Call me!
Skąd: stąd
Zarejestrowany: 2006-10-16
Posty: 10258
WWW

Re: Powroty do Boga

Moich powrotów do Boga jest chyba tyle co dni mojego życia. Wiara w Jezusa Chrystusa to ciężki sposób na życie i nadal się go uczę...

Pomódlmy się o mnóstwo nowych powrotów dusz do Boga...


Temu zaś, który mocą działającą w nas może uczynić nieskończenie więcej, niż prosimy czy rozumiemy, Jemu chwała w Kościele i w Chrystusie Jezusie po wszystkie pokolenia wieku wieków! Amen.
//Ef 3, 20-21//

Offline

 

#13 2008-04-11 11:43:57

an.Sabina

Moderator

8105922
Zarejestrowany: 2007-08-29
Posty: 27

Re: Powroty do Boga

dziekuj e za tego linka - http://www.godtube.com/view_video.php?v … 003b47d7d5 - i znów wydarzył się cud nawrócenia DZIĘKUJĘ


słaby, lekki i kruchy człek ze mnie, jak ten motyl....

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.lorien.pun.pl www.forumgry.pun.pl www.legendykhorinisrp.pun.pl www.rpgavatar.pun.pl www.qqteam.pun.pl