INTERNETOWE FORUM RUCHU ŚWIATŁO-ŻYCIE W ŚWIĘTOCHŁOWICACH
Agatek napisał:
czyli każdy kto dozna cierpienia, znajdzie się w niebie:) i to jest pocieszające
pocieszające i jak buduje naszą wewnętrzna wiare niesamowite
Offline
ewelinka napisał:
Agatek napisał:
czyli każdy kto dozna cierpienia, znajdzie się w niebie:) i to jest pocieszające
pocieszające i jak buduje naszą wewnętrzna wiare niesamowite
zależy co rozumiemy jako "doznanie cierpienia"
wiadomo, że jeśli Cię boli palec to od razu do nieba nie pójdziesz!
Myślę jednak, że potrafimy to rozgraniczyć!
Offline
duchowe cierpienie, takie wewnętrzna, kiedy potrafimy w miare normalnie funkcjonować,ale wewnetzrnie czujemy smutek, żal i wewnetrne rozdarcie
Offline
filip napisał:
Właśnie brakowało mi słów które użyła Ewelinka w swojej ostatniej wypowiedzi
Własnie o to mi chodziło, to ostatni twoj tekst wyprzedziłam twoje mysli i zaopatrzyłam twoje luki w słownictwie <zarcik>
Offline
no cóż wypowiem się bez luk w słownictwie tym razem
Czy jeśli ktoś nie poczuł się kiedyś tak naprawdę koszmarnie wyalienowany i nie uznał, że jego życie duchowe oraz egzystencja są pejoratywne, a jego życie jest jednym wielkim marazmem, to nie dostanie się do raju? hmmm...
Nie chcę negować niczyjej wypowiedzi, ale myślę, że każdy na tym ziemskim padole doznał odrobiny cierpienia, a i tak przecież będzie rozliczany z CZEGO INNEGO! Sądzę, że nie cierpienie jest tu najbardziej istotne.
Mam nadzieję, że nie nazwiecie mojej wypowiedzi paradoksem i dojdziemy do konsensusu.
Offline
Ciekawa wypowiedz.Co do mojej wypowiedzi to myśle że to:
filip napisał:
kto za życia nie zazna goryczy ten nie może trafić do nieba
to albo by byla prawda albo ironia literacka,choć sądze że to drugie
Offline