Gość
Prawda Ewelinko!
A Benek znów o tej emancypacji!
malutki listeczek
Aborcja to ostatnio bardzo modny temat, tylko szkoda, że w większości mediów określany jako świetne "wyjście awaryjne" w problemie jakim jest nowe życie, życie kolejnego wartościowego człowieka, który nieoczekiwanie pojawił się w życiu dwóch osób. Dobrze, że znajdują się jednak osoby, które nie boją się chronić życia( odsyłam na www.pro-life.pl )
Wiecie, że ABORCJA to zabójstwo, że to coś złego. Rozpatrzmy może jednak powód, dla którego kobieta popełnia zabójstwo własnego dziecka. Jasne, że w sumie największą rolę odgrywa tu egoizm, bo człowiek, który na prawdę kocha nie pozwoliłby na ZABóJSTWO.
Pamiętajmy jednak, że do tego by dziecko pojawiło się na świecie jest również potrzebny mężczyzna i to on również odgrywa ważną rolę w decyzji o dokonaniu aborcji. Nie mam zamiaru teraz oceniać mężczyzn, ale wydaje mi się, że wina za takie, a nie inne postępowanie kobiety, jest również po stronie jej partnera, który nie okazuje kobiecie wsparcia, jak również nie bierze pod uwagę, że życie nie polega na samych przyjemnościach, lecz trzeba również wziąć odpowiedzialność za własne czyny....to także tyczy się pań, które również pozwalają sobie na beztroskę...nie biorą jednak pod uwagę, że dokonanie aborcji wywrze na pewno na ich psychice straszne piętno, o czym często mówią kobiety, które dokonały tego strasznego czynu.
Dla mnie aborcja jest zabiciem siebie, zabiciem kobiecej natury...Bóg po to mnie stworzył, bym była schronieniem dla nowego małego człowieczka, dla wychowania kolejnego pokolenia. Nie mogę decydować o tym, kto ma prawo pojawić się na świecie, a kto nie. Jestem od tego, by życie przekazywać, a nie skracać...
Co do choroby dziecka...jest to trudna kwestia, ale myślę, że odpowiednio poprowadzona opieka lekarska pozwala na uświadomienie rodzicom, jakie są warianty i warunki wychowania człowieka upośledzonego.
Myślę, że często nie zdajemy sobie sprawy, ze ludzie np. z zespołem Downa mają wiele ukrytych talentów i mogą wiele więcej nas nauczyć niż osoby pełne sił życiowych:) Zresztą według mnie jest za mało w naszym państwie pomocy dzieciom niepełnosprawnym, ale to już inny problem...
Przykrym jest dla mnie też fakt, że tak wielu lekarzy pochwala aborcję, choć powinni oni chronić życie, a nie je odbierać...Nie jesteśmy Bogami, by móc decydować o likwidacji słabszych jednostek chorych. W naturze zawsze znajdują się choroby, to one zapewniają naturalną selekcję słabszych jednostek i nie jest potrzebna dodatkowa selekcja. Choroby są czymś normalnym co było, jest i będzie. Może to teraz zabrzmiało brutalnie i kogo uraziłam przepraszam, jednak twierdzę, że nie można domagać się od wszystkich by byli idealni....Trzeba dziecko przyjąć takim jakimi jest, nawet, gdy ma być chore, ono jest owocem mojej miłości i mam je kochać takim, jakie Pan Bóg mi je daje:)
Wiem jedno, nigdy nie przyjmę propozycji zabicia własnego Ja przez aborcję...trzeba jednak wiele samozaparcia i silnej woli, by nie dać się zwariować dzisiejszej modzie na zabijanie...
Offline
Równouprawnienie równouprawnieniem! Na pewno nie jest złe, ale i nie uprawnia kobiet do zabijania swojego własnego dziecka. Lepiej omińmy temat emancypacji, bo może dojść do zbyt burzliwych dyskusji (nie żebym była feministką... )
Aborcja to MORDERSTWO dokonane przez matkę na WłASNYM dziecku!
I tak, to powinno być zawarte w Konstytucji...
Offline
a co jeśli badania prenatalne wskażą,że dziecko będzie niepełnosprawne? to nie tylko dla matki będzie życie pełne bólu,łez i cierpień, ale również dla tego dziecka,które będzie odczuwało nastrój matki,będzie nieszczęśliwe patrząc na inne zdrowe dzieci, będzie płakało(o ile będzie w stanie rozumieć) bo dzieci się naśmiewają...a co jeśli dziecko będzie...taką małą roślinką...która z życia nie będzie miała nic?
Nie myślcie,że ja jestem za aborcją, bo dla mnie to jest okropne i nieludzkie,ale zastanawiam się co czują matki i jakie zadają sobie pytania czytając wyniki takich badań...
Offline
Agatek napisał:
a co jeśli badania prenatalne wskażą,że dziecko będzie niepełnosprawne? to nie tylko dla matki będzie życie pełne bólu,łez i cierpień, ale również dla tego dziecka,które będzie odczuwało nastrój matki,będzie nieszczęśliwe patrząc na inne zdrowe dzieci, będzie płakało(o ile będzie w stanie rozumieć) bo dzieci się naśmiewają...a co jeśli dziecko będzie...taką małą roślinką...która z życia nie będzie miała nic?
Nie myślcie,że ja jestem za aborcją, bo dla mnie to jest okropne i nieludzkie,ale zastanawiam się co czują matki i jakie zadają sobie pytania czytając wyniki takich badań...
tzn. że lepiej jest zabić drugiego człowieka, żeby "nie cierpiał"???? I tak kiedyś po drugiej stronie będzie miał się dużo lepiej!
Jego niepełnosprawne ciało jest tylko poczekalnią na wieczność!!!
Ostatnio edytowany przez micialka (2007-04-27 12:06:25)
Offline
Micialko, ja napisałam,że nie popieram aborcji, ale też zastanawiam sie co czują matki, które mogą mieć takie dzieci. Sądzę,że nie należy serwować takiemu maluchowi szybszej wycieczki na tamten świat, wiem też,że takie dzieci potrzebują wiele cierpliwości, miłości...one są takimi aniołkami,które zesłał na ziemię Pan....dzieci niepełnosprawne to dar Boży....
Offline
ja myślę, że dziecko nawet jak będzie cierpieć przez swoją niepełnosprawność to otoczone miłością swoich najbliższych będzie chciało żyć i z pewnością będzie w stanie wyjść na przeciw swojemu cierpieniu, przecież każdy z nas w jakiś sposób cierpi i każdy z nas wie doskonale, że każde cierpienie o wiele "łatwiej" można przejść jeśli ma się koło siebie osobe która nas kocha. A co do uczuć matki która podięła się urodzenia i wychowania niepełnosprawnego dziecka to nie tylko myślę ale i wiem ( z różnych audycji telewizyjnych chociażby), że takie dziecko naprawdę daje wiele radości i szczęścia, przy którym wszystkie troski odchodzą na bok.
Offline
Offline