OAZA Świętochłowice


INTERNETOWE FORUM RUCHU ŚWIATŁO-ŻYCIE W ŚWIĘTOCHŁOWICACH


#1 2007-09-02 08:14:29

Berenika

łodyżka

Zarejestrowany: 2007-05-24
Posty: 28

MEDALIK śW.BENEDYKTA

Św. Benedykt miał w swym życiu wielkie nabożeństwo do krzyża świętego jako znaku zbawczej miłości Jezusa Chrystusa. Często czynił znak krzyża. Z jego pomocą pokonywał własne ciężkie pokusy. W życiu św. Benedykta, Bóg mocą tego znaku w cudowny sposób niweczył złe zamiary i omamy szatańskie, jak opisuje to papież Grzegorz Wielki w II księdze Dialogów.

Według niektórych tradycji medalik ów pochodzi z czasów, w których żył św. Benedykt. Generalnie jednak znany stał się w XI w. dzięki cudownemu uzdrowieniu, jakiego doznał młody człowiek ukąszony przez węża. Żadne leki nie odniosły skutku i chory był już w agonii. Wtedy we śnie ujrzał starca, w którym rozpoznał św. Benedykta. Święty dotknął jego rany krzyżem, który trzymał w ręce i choroba znikła bez śladu. Wkrótce człowiek ten został mnichem, a niedługo potem wstąpił na tron papieski jako Leon IX. Krzewił kult św. Benedykta. Sam został też kanonizowany.
W XII w. w Bawarii kilka kobiet zostało uwięzionych za zajmowanie się czarami w celu szkodzenia
mieszkańcom Nattrembergii. Podczas procesu powiedziały, że ich magiczne działania przeciw klasztorowi Metten były zupełnie bezskuteczne, gdyż na murach klasztoru mnisi umieścili medal św. Benedykta. W wyniku ich procesu wzrósł więc kult medalika, na którym przedstawiony jest św. Benedykt z krzyżem w ręce.

W XVII w. ustalił się ikonograficzny typ medalika, z wizerunkiem św. Benedykta na jednej stronie i krzyżem z literami na odwrocie. Ten medal rozszedł się z Niemiec, gdzie został po raz pierwszy wybity, po całej katolickiej Europie.

(ABY ZOBACZYć JAK WYGLąDA MEDALIK SKOCZ DO GALERII!)

Z jednej strony (awers) medal przedstawia św. Zakonodawcę trzymającego w prawej ręce mały krzyż, a w lewej księgę (świętą Regułę); na obrzeżu widnieje napis: Eius in obitu nostro praesentia muniamur (Niech Jego obecność broni nas w chwili śmierci). Przy postaci świętego - napis: Crux sancti patris Benedicti (Krzyż świętego Ojca Benedykta).
Poniżej tego napisu, po prawej ręce Zakonodawcy przedstawiony jest pęknięty kielich, z którego wypełza wąż. To nawiązanie do rozpoznania przez św. Benedykta trucizny podanej mu przez wrogów w Vicovaro. Na tej samej wysokości, po lewej ręce Świętego, kruk z rozpostartymi skrzydłami kroczy obok chleba. To przypomnienie innego wydarzenia z życia św. Benedykta. Nakazał on krukowi ukrycie zatrutego chleba, który miał uśmiercić Zakonodawcę.

Druga strona medalu (rewers) ma pośrodku wielki krzyż. Nad nim widnieje dewiza zakonu benedyktyńskiego: Pax- Pokój. Na czterech polach wyznaczonych przez ramiona krzyża znajdują się litery: C S P B- Crux Sancti Patris Benedicti (Krzyż Świętego Ojca Benedykta).
Na belce pionowej krzyża, od góry do dołu: C S S M L- Crux Sacra Sit Mihi Lux (Krzyż święty niech mi będzie światłem). Na belce poprzecznej: N D S M D- Non Draco Sit Mihi Dux (Diabeł -dosłownie: smok- niech nie będzie mi przewodnikiem).

Na obrzeżu medalika znajduje się napis; litery na prawo: V R S N S M V – S M Q L I V B: Vade retro Satana, Numquam Suade Mihi Vana – Sunt Mala Quae Libas, Ipse Venena Bibas ( Idź precz szatanie, nie kuś mnie do próżności. Złe jest to co podsuwasz, sam pij truciznę).


Łaski duchowe i doczesne, otrzymane za pośrednictwem medalika św. Benedykta są niezliczone. Oczywiście nie ma tu mowy o jego roli jako talizmanu i nie można traktować medalika zabobonnie. Jest to zawsze działanie Bożego miłosierdzia, którego wzywamy z ufnością, poprzez zasługi św. Benedykta.
Wiernym pragnącym otrzymać szczególną pomoc, zaleca się odmawianie modlitwy „Zdrowaś Maryjo...” i „Chwała Ojcu” oraz słowa modlitwy umieszczone na medaliku: „Niech Św. Krzyż będzie moim światłem a smok niech nie będzie mym panem. Odejdź szatanie i nie skłaniaj mnie nigdy do marności. Napój, który wlewasz jest zatruty, wypij sam swoją truciznę”.

Medal musi być poświęcony przez benedyktyna lub kapłana, który otrzymał ten specjalny przywilej. Ktokolwiek nosi na sobie ten medal może zyskać odpust zupełny pod zwykłymi warunkami (spowiedź św., komunia św., modlitwa w intencjach Ojca św., wolność od przywiązania do jakiegokolwiek grzechu)

Nie sposób zliczyć nawróceń, które dokonały się dzięki Medalikowi:

Na przykład w Arbois (Jura) żył nieuleczalnie chory człowiek, który nieustannie bluźnił. Przewidując zbliżającą się śmierć jego bliscy sprowadzili kapłana. Człowiek ten jednak znieważył księdza i wyrzucił go. Wówczas służąca zasugerowała pani domu, aby pod poduszką umierającego umieścić medalik św. Benedykta. Kilka dni później człowiek ten sam poprosił o wezwanie kapłana, wyspowiadał się i otrzymał rozgrzeszenie.
Innym razem zapalony przeciwnik kościoła dwukrotnie zawierał cywilne małżeństwo. Proboszcz parafii poprosił żonę owego niewierzącego, aby włożyła do jego ubrania i do łóżka dwa medale św. Benedykta. W 15 dni później mężczyzna ów zapragnął ślubu kościelnego. Z czasem wyspowiadał się, przyjął sakrament namaszczenia chorych, potem zawarł małżeństwo sakramentalne. Godzinę później zmarł całując krzyż.
Pewien żołnierz został zraniony w kolano. Kiedy ból rósł a rana powiększała się, podjęto decyzję o amputacji nogi. Żołnierz bluźnił jak demon. Umieszczono w pobliżu niego medal św. Benedykta, a stał się łagodny jak gołąbek, wyspowiadał się, a wkrótce potem umarł ze skruszonym sercem.

W Afryce dwóch skazańców oczekiwało w celi na wykonanie wyroku śmierci. Jeden z nich pogodzony był z losem, drugi natomiast ciągle bluźnił i utyskiwał. Kapelan, który go odwiedzał, nie mógł nawiązać z nim żadnego kontaktu. Poprosił wtedy strażnika, praktykującego katolika, aby wsunął pod jego pryczę medalik św. Benedykta. Kiedy na drugi dzień kapelan wrócił, wilk przemienił się w baranka. Skazaniec poprosił o spowiedź św. W momencie egzekucji, jego ostatnie słowa brzmiały: „O słodkie Serce Jezusa, miłosierdzia!”
Tak jak łaski duchowe uzdrowienia cielesne dokonane za pośrednictwem medalika św. Benedykta są niezliczone: ustąpienie bólów różnego rodzaju, tyfusu, dyfterytu, cholery, raka, złamań etc. Wspomnimy tu tylko o niektórych.

W 1865 r. w Herault, pewna kobieta od prawie dwóch lat cierpiała z powodu nowotworu złośliwego, który objął jej twarz. Był on odporny na jakiekolwiek leczenie. Pewnego wieczoru, kładąc się spać, wpadła na pomysł, aby położyć sobie na twarz medalik św. Benedykta polecając się świętemu patriarsze. Rano, kobieta obudziła się całkiem zdrowa: nowotwór zniknął.

Tego samego roku w Montauban, pewna kobieta cierpiała od dwóch i pół roku, leżąc przykuta do łóżka, całkowicie sparaliżowana. Pewnego dnia siostra miłosierdzia, która ją odwiedzała, chciała wsunąć jej między palce medalik św. Benedykta. Zrobiła to z wielkim trudem, gdyż jej palce byty całkiem sztywne wskutek skurczu mięśni. W tej samej chwili odczuła bardzo silne wzruszenie i zawołała: „Jestem uzdrowiona!” Wstała z łóżka a następnego dnia poszła do kościoła, aby podziękować Bogu za tę łaskę.
Pewien ksiądz wyznaje: „Medalik św. Benedykta położony na chorego, którego stan tak fizyczny jak duchowy był beznadziejny, odniósł podwójny skutek. Według lekarzy chory miał przed sobą najwyżej kilka dni życia. Jego rodzina natomiast nie wpuszczała do niego księdza uważając, że trzeba czekać, aż chory utraci świadomość. Zaniosłem do św. Benedykta gorącą, pełną ufności modlitwę dodając: „Jeśli ta dusza pójdzie na zatracenie, będzie to twoja wina...”. Św. Benedykt nie pozwolił mi długo czekać. Stan chorego szybko się poprawił i niebawem chory powrócił do pełnego zdrowia (grudzień 1909).

Można by wymieniać mnóstwo osób, które za przyczyną medalika św. Benedykta zostały uchronione przed wieloma wypadkami: powodziami, pożarami, epidemiami itd. Wstawiennictwo św. Benedykta rozciąga się nie tylko na ludzi, ale również na zwierzęta: niektóre zostały uzdrowione z nieuleczalnych chorób, podczas gdy obory były opanowane przez epidemie.

*
W żadnym z opisanych przypadków nie ma jednak mowy o jakimś magicznym działaniu samego przedmiotu. Zauważmy i pamiętajmy, że zawsze czci, jaką darzono medalik św. Benedykta, towarzyszyła czyjaś głęboka wiara, nabożeństwo do Świętego i modlitwa za osobę, dla której pragnie się uzyskać Jego pomoc.



Medalik dopomóc ma w kształtowaniu w duszy usposobienia podatnego na współpracę z łaską Jezusa Chrystusa, Zbawiciela Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego. Należy chronić się przed wszelkimi wyobrażeniami o magicznej sile medalika. Uleganie takim przesądom zagraża życiu duchowemu i jest sprzeczne ze znakiem Chrystusowego krzyża i świadectwem życia św. Benedykta.
Z medalikiem nie są związane w sposób ścisły specjalne modlitwy. Zaleca się odmawiać raz w tygodniu modlitwy do św. Benedykta Patrona Europy albo modlitwę o dobrą śmierć.

Modlitwa do św. Benedykta Patrona Europy - Hymn

Gdy nadszedł koniec dawnego porządku
I nowa ziemia rodziła się w bólu,
Stanąłeś, Ojcze, na czasów granicy,
By chronić dobro.

Posłuszny mocy Bożego wezwania
I do proroków podobny natchnieniem,
Poszedłeś drogą pokory i ładu
Pańskiego Prawa.

Dla wielu ludzi spragnionych pokoju
Przez własne życie przykładem się stałeś
Szukania Boga i Jego miłości
We wszystkich braciach.

I dzisiaj także przychodzi nieznane,
A świat jest pełen zamętu i kłamstwa;
Za twą przyczyną niech Pan nam ukaże
Właściwą ścieżkę.

Najświętszej Trójcy niech będzie podzięka
Za Benedykta i jego naukę;
Niech Europa swą jedność odnajdzie
Przez wiarę w Boga. Amen.

Módlmy się:
Boże, Ty przez nauczanie świętego Benedykta zgromadziłeś w swoim Kościele wiele narodów, spraw przez jego zasługi, abyśmy z radosnym sercem biegnąc drogą Twoich przykazań, trwali w prawdziwej wierze i głębokim pokoju. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.

Modlitwa do Św. Benedykta o dobrą śmierć - Hymn

Poniższy hymn w sposób wyraźny nawiązując do Ośmiu Błogosławieństw (Mt 5,3-11), harmonizuje z myślą przewodnią II księgi Dialogów - pierwszego tekstu poświęconego osobie Świętego autorstwa św. Grzegorza: Benedykt był to mąż napełniony duchem wszystkich sprawiedliwych .
Św. Benedykt przewidział dzień swojej śmierci. Z poetyckim rozmachem opisuje to stara antyfona.

Hymn

Błogosławiony ubogi w duchu,
Bo już posiada królestwo niebios;
Błogosławiony, co swymi łzami
Zasłużył sobie na pocieszenie.
Błogosławiony pokorny człowiek,
Którego dusza szukała ciszy;
Błogosławiony, co walczył mężnie
O sprawiedliwość, bo ją otrzymał.
Błogosławiony służący braciom
Przez czułą dobroć i miłosierdzie;
Błogosławiony czystego serca,
Albowiem teraz ogląda Boga.
Błogosławiony szerzący pokój,
Bo synem Bożym nazwany został;
Błogosławiony prześladowany
Za swoją wiarę i miłość Pana.
Błogosławiony Twój uczeń, Jezu,
Którego pamięć sławimy dzisiaj;
Jego modlitwa niech nam pomoże
Wypełniać wolę naszego Ojca.
Błogosławieństwo i cześć na wieki
Niech będzie Tobie i Ojcu z Duchem;
Błogosławiona Najświętsza Trójca,
Przeczyste źródło doskonałości.
Amen.

Antyfona:
Umiłowany przez Boga Benedykt, przyjąwszy Ciało i Krew Pana stojąc w kościele wsparty na rękach uczniów, podniósł ręce ku niebu i wśród słów modlitwy wydał ostatnie tchnienie.

Ostatnio edytowany przez Berenika (2007-09-02 08:17:41)


"...i zapomnij że jesteś gdy mówisz że kochasz"

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.swiat-bakugan.pun.pl www.thfacpoznan.pun.pl www.kreskoweczki.pun.pl www.tw.pun.pl www.adopcjemolosow.pun.pl