Macie czasem wrażenia, że marnujecie swoje życie ?
...że nie żyjecie na 100% swoich możliwości.
Wiąże się z tym mnóstwo czynników.
Podzielmy się w tym wątku swoimi refleksjami na ten temat...
Offline
hmmmm ja tak mam czasami... jak tak usiądę i pomyślę to czuję, że wiele rzeczy i spraw mogłam załatwić inaczej, lepiej... że mogłam wybrać inną szkołę, mogłam zacząć grać na jakimś instrumencie, należeć do jakiegoś kółka zainteresowań itp. mogłam być w tym wszystkim bardziej ambitna.... a teraz to już troszku za późno.. chyba ..... no ale to tak mam jak mam gorszy dzień...
a tak ogólnie myślę, ( a może się usprawiedliwiam tylko sama przed sobą ) że tak miało być , że nie podołała bym zbyt wielu obowiązkom... sama nie wiem
..
Offline
myślę, że takie myśli powodują w nas pewną mobilizację do lepszego życia, bo na dobrą sprawę to nie ma człowieka, który nie ma sobie nic do zarzucenia - czyli zawsze można żyć lepiej.
Offline
to ja jestem przeciwieństwem, bo we mnie wywołuja tesknotę za takimi czasami, kiedy mogłam cos takiego dokonać, zacząć i byc bardziej zadowolona z siebie niż jestem. W tym wypadku jak narazie głównie mysle o szkole, moje zycie by było całkiem inne ... lepsze, gdybym wybrała inne gimnjum, a tym bardziej liceuym, gdybym grała na jakimś instrumencie albo zapisała sie (jak zawsze od małego o tym marzyłam) na wokal. Czułabym sie bardziej spełniona, szczęsliwa. Od małego byłam bardo ambitna a teraz poprze zły wybór szkoły, o którym tak własciwie pomyslałam po fakcie staram się wyjśc na czysto ale to nie jest to samo i czasem nie wychodzi. Okropne uczucie, ale przyznaje zmarnowałam troszke swoje życie .... (tylko w tych kwestiach) bo zawsze miałam inne, bardziej ambitniejsze marzenia.
Offline
nie można uważać za mało ambitny wybór szkoły....trzeba być ambitnym w każdej szkole, i nawet gdy na początku i w środku nie wychodzi, trzeba się starać..to trudne..wiem, ale nalezy podejmować wyzwania i z ufnością je realizować. Ja tylko żałuję,że nie posłuchałam się mammy i w trakcie podstawówki nie poszłam do szkoły muzycznej....reszta jakoś sama mi się poukładała i w każdym życiowym wyborze jestem w stanie zauważyć dobre strony.
Offline